Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Aerius przy alergii? Czy zauważyliście rzeczywistą poprawę objawów takich jak kichanie, katar, swędzenie oczu czy wysypki skórne? Interesuje mnie też, czy pojawiły się u Was jakiekolwiek skutki uboczne – np. senność, bóle głowy, suchość w ustach albo inne nietypowe reakcje organizmu. Wasze opinie mogą naprawdę pomóc osobom, które zastanawiają się nad rozpoczęciem leczenia tym lekiem albo szukają skuteczniejszej alternatywy dla starszych antyhistamin.
Lubię Aerius – działa szybko i robi to, co powinien, czyli łagodzi objawy alergii niemal natychmiast. Ale niestety efekt nie utrzymuje się przez pełne 24 godziny, jak obiecuje ulotka. U mnie maksymalnie działa przez 10–12 godzin. Co ciekawe, troje innych domowników również go stosuje i wszyscy mamy identyczne odczucia – ulga jest wyraźna, ale krótkotrwała.
Problem zaczyna się wieczorem – objawy alergii wracają z pełną siłą, a przecież już przyjęło się dzienną dawkę. I wtedy człowiek zostaje z niczym, bo nie można wziąć kolejnej tabletki, chociaż organizm aż się o nią prosi.
Kilka lat temu, po przeprowadzce z mieszkania, gdzie był pies, zaczęły się u mnie poważne problemy z alergią. Wcześniej nic, a nagle – kichanie, zatkany nos, swędzące oczy. Męczyłam się z tym jakieś cztery lata, bo ogólnie nie jestem fanką ładowania się w leki i unikałam ich, jak tylko się dało. Ale w końcu miałam dość – nie szło normalnie funkcjonować.
Zdecydowałam się na Aerius i to był strzał w dziesiątkę. Naprawdę mi pomógł – objawy praktycznie zniknęły. Owszem, jak gdzieś pojawi się sierść czy kurz, to może raz kichnę, ale nie kończy się to już klasycznym atakiem alergii, żadnych zatok zapchanych na tydzień, żadnego ciągłego smarkania. Duża ulga.