Ten lek miał u mnie swoje wzloty i upadki. Został mi przepisany głównie z powodu ciągłego zatkanego nosa, uczucia ucisku w uszach i braku apetytu. Na początku działał naprawdę dobrze – oczyścił moje zatoki, zlikwidował objawy alergicznego nieżytu nosa i, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, wywołał u mnie apetyt, którego wcześniej po prostu nie miałem.
Problem w tym, że pojawiły się skutki uboczne. Zaczęły mnie strasznie boleć mięśnie – zarówno w nogach, jak i w rękach. Nie wiem, dlaczego tak zareagowałam akurat na ten lek, ale ból był nie do zniesienia. Z drugiej strony… byłam wtedy bardzo wychudzona, zdiagnozowana jako osoba z anoreksją, a moje wyniki krwi (białe i czerwone krwinki) były dramatycznie niskie przez brak jedzenia. Amertil to zmienił – nagle miałam ogromny apetyt! Dzięki temu, że wreszcie zaczęłam jeść, udało mi się przybrać zdrową masę. Mam 208 cm wzrostu i przytyłam do 122 kg, co było dużym sukcesem. Najnowsze wyniki badań wyszły bardzo dobre i czuję się ogólnie świetnie.
Niestety, z powodu tych silnych bólów mięśni musiałam odstawić lek. Co ciekawe – ból ustąpił bardzo szybko po jego odstawieniu, dosłownie po kilku dniach. Ale uwaga: nie wolno przerywać brania nagle. Gdy odstawiłam Amertil z dnia na dzień, zaczęło mnie swędzieć całe ciało, dosłownie intensywnie i nieznośnie. Więc jeśli ktoś planuje przerwać kurację – lepiej robić to stopniowo.