Pierwszy raz zdiagnozowano u mnie wrzodziejące zapalenie jelita grubego 27 lat temu. Od razu wtedy zaczęłam brać Asamax – 500 mg dwa razy dziennie. Po 10 latach mój lekarz rodzinny uznał, że lek nie jest mi już potrzebny i odstawił go. Niestety, to była ogromna pomyłka.
W ciągu kolejnych 5 lat bez Asamaxu miałam mnóstwo problemów z biegunkami, co kończyło się tym, że kilka razy musiałam być ratowana sterydami. W końcu mój gastrolog zdecydował, żeby znów włączyć Asamax do leczenia – i od tamtej pory, odpukać, nie musiałam już wracać do sterydów. Asamax naprawdę przywrócił mi normalne życie.
Jedyne, co zauważyłam, to że od tamtego czasu dużo łatwiej łapię różne infekcje. Nie wiem, czy to bardziej przez samą chorobę, czy może przez długotrwałe leczenie Asamaxem.
Tak czy inaczej, ten lek naprawdę odmienił moje życie – mogę normalnie pracować, funkcjonować i wreszcie żyć jak człowiek.