Witam, chciałam podzielić się naszymi doświadczeniami z Budezonidem w leczeniu zapalenia krtani u dziecka.
U nas zaczęło się, gdy syn poszedł do przedszkola, miał wtedy 3 lata. W okresie jesienno-zimowym praktycznie co miesiąc łapał zapalenie krtani. Na szczęście świetnie sprawdziły się u nas sterydy wziewne, takie jak Budezonid (w postaci Nebbudu). Kiedy kaszel był bardziej nasilony, stosowaliśmy dawkę 0,5 mg w inhalacji.
Pierwsza reakcja na szczekający kaszel u nas to zawsze inhalacja zimną solą fizjologiczną – trzymam ją w lodówce, a podczas inhalacji wkładam kolejną ampułkę do zamrażarki, żeby była jeszcze zimniejsza. To naprawdę pomaga na początek. Jeśli nie ma efektu, inhaluję całą ampułką Budezonidu.
Pamiętam, jak przed zakupem inhalatora kończyło się na wizytach na izbie przyjęć. Syn dostawał Encorton dożylnie, a potem w tabletkach, co zwykle działało, ale to lek mocno przestarzały i, szczerze mówiąc, wolałabym tego unikać. Dodatkowo bardzo często po takich epizodach kończyło się na zapaleniu oskrzeli.
Od kiedy zaczęliśmy stosować Budezonid w domu, zapalenia oskrzeli przestały występować. Ważne jest kontynuowanie inhalacji przez co najmniej 5 dni po ataku, a dodatkowo podajemy syropy wykrztuśne i ewentualnie przeciwzapalne, jeśli jest potrzeba. Jeśli w ciągu 3 dni po ataku pojawia się gorączka i żółty katar, wtedy – niestety – konieczny jest antybiotyk.
Zwracam też uwagę na nawilżenie powietrza w domu. Wcześniej mieliśmy wilgotność na poziomie 30–35%, bo ogrzewamy kominkiem, co bardzo wysusza powietrze. Teraz pilnuję, żeby wilgotność w sypialni wynosiła 50–55%. Kupiliśmy najprostszy nawilżacz, ale szczerze mówiąc, częściej polegam na wietrzeniu pokoju przed snem i rozwieszaniu wilgotnych ręczników na wylotach ciepłego powietrza.
Od kiedy pilnuję tych zasad – inhalacji, odpowiedniego nawilżania i szybkiej reakcji na pierwsze objawy – zapalenie krtani u synka przestało być naszym comiesięcznym problemem. Polecam te sposoby wszystkim rodzicom, którzy mierzą się z podobnymi problemami!