Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem maści Clobetaxon przy chorobach skóry, takich jak łuszczyca, liszaj płaski czy przewlekły wyprysk? Czy zauważyliście szybką poprawę – zmniejszenie świądu, zaczerwienienia, zgrubień skóry? A może lek pomógł dopiero po dłuższym czasie? Jak Wasza skóra reagowała na leczenie – czy pojawiły się jakieś skutki uboczne, jak ścieńczenie skóry, podrażnienie, uczucie pieczenia albo reakcje alergiczne? Wasze doświadczenia mogą być naprawdę cenne dla osób, które dopiero zaczynają terapię Clobetaxonem lub zastanawiają się nad jego zastosowaniem – zwłaszcza że to bardzo silny steryd i wiele osób ma wątpliwości, jak go używać bezpiecznie. Podzielcie się swoimi historiami – jak długo stosowaliście, jak często i jakie efekty zauważyliście.
Od dłuższego czasu stosuję maść Clobetaxon na łokcie i stopę, ale nie zauważyłam żadnej poprawy. Mam wręcz wrażenie, że lek rozjaśnia mi skórę – miejsca, gdzie go aplikuję, są jaśniejsze od reszty skóry i lekko przezroczyste, co tylko pogarsza sprawę i wygląda bardzo nieestetycznie.
Od trzech lat zmagam się z egzemą dyshydrotyczną. Wszystko zaczęło się w ciąży – od jednej małej zmiany na palcu. Z czasem choroba zaczęła się rozprzestrzeniać: zajęła całe dłonie, wszystkie palce, wierzchy stóp, kostki, a nawet pachy. Przeszłam przez dwie inne maści na receptę i różne kuracje naturalne – oleje, witaminy, probiotyki, dieta. Zmieniłam wszystkie kosmetyki i środki czystości na naturalne, bez barwników i zapachów… nic nie pomagało.
Trzy tygodnie temu lekarz przepisał mi maść Clobetaxon. Już po trzech dniach zobaczyłam pierwsze efekty – skóra zaczęła się goić. A dziś, po trzech tygodniach stosowania, egzema zniknęła. Moja skóra jest czysta i nie swędzi. Uczucie ulgi jest nie do opisania.
Wiem, nie powinno się tak robić, ale opisuję tylko moje prawdziwe doświadczenie z tym lekiem. Z egzemą zmagam się całe życie – mam teraz 49 lat, a pierwsze zmiany pojawiły się u mnie w wieku nastoletnim. Wysypki mam głównie na stopach, pojawiają się co kilka lat, zwykle co 3–5 lat. Staram się dbać o stopy, trzymać je w czystości i suchości, ale nowa praca, w której muszę nosić buty przez 9 godzin dziennie, zrobiła swoje – wysypka wróciła i to z dużą siłą. Skóra zrobiła się okropnie swędząca, piekąca, surowa, zdarta.
Przypomniałam sobie, że 10 lat temu mama dała mi tubkę Clobetaxonu, którą miałam schowaną w szafce. Data ważności była z 2019 roku, ale zaryzykowałam. Zaczęłam stosować ją w październiku 2024 i efekt przerósł moje oczekiwania. Już po dwóch dniach zauważyłam poprawę, a po czterech dniach skóra była lepsza o jakieś 90%. Swędzenie ustało natychmiast, ból także zniknął. Nie znam lepszego leku, jeśli chodzi o ulgę w świądzie i bólu związanym z wysypką wywołaną egzemą – przynajmniej w moim przypadku.
Teraz stosuję go dwa razy dziennie – rano i wieczorem po powrocie z pracy i kąpieli.
Stosuję maść z klobetazolem (Clobetaxon) od około sześciu miesięcy na egzemę w okolicach stóp. Od czasu, gdy zaczęłam jej używać, zauważyłam, że skóra na stopach ściemniała – ma teraz inny, ciemniejszy odcień niż reszta ciała. Wygląda to trochę tak, jakbym miała bielactwo odwrotne – kontrast jest bardzo widoczny i wygląda dziwnie.
Rozmawiałam o tym z dermatolożką, ale nie uznała tego za coś niepokojącego. Zastanawiam się jednak, czy ktoś o ciemniejszym kolorze skóry miał podobne doświadczenia z tym lekiem? Czy Clobetaxon może trwale zmieniać pigmentację skóry? Trochę się niepokoję, bo efekt wizualny jest dość wyraźny i nie wiem, czy to odwracalne.
Używałam Clobetaxonu jako próbki otrzymanej od dermatologa w leczeniu opornej łuszczycy skóry głowy. Działał jak żaden inny lek – dosłownie przyniósł ulgę tam, gdzie inne preparaty zawodziły.
Szkoda tylko, że nie mogę kontynuować leczenia, bo cena jest dla mnie zaporowa. Próbki są teraz bardzo trudne do zdobycia, właściwie nie do dostania. A szkoda, bo efekty były naprawdę rewelacyjne.
Clobetaxon działa jak marzenie – naprawdę! Ale trzeba uważać, bo nie każdy preparat z klobetazolem działa tak samo. Pamiętam, że kiedyś stosowałam wersję w piance, która była rewelacyjna – mogłam ją nałożyć po prysznicu, wysuszyć włosy i iść normalnie do pracy czy na zakupy. Włosy wyglądały czysto, a co najważniejsze – łuszczyca znikała na kilka miesięcy i nie musiałam przez długi czas nic więcej robić.
Jeśli stosujecie Clobetaxon na skórę głowy, koniecznie porozmawiajcie z lekarzem o formie leku – bo to naprawdę robi ogromną różnicę. Dobrze dobrana postać to nie tylko skuteczność, ale też komfort w codziennym życiu.
Po kilku miesiącach męki z egzemą, która rozlała się po całej klatce piersiowej, twarzy i za kolanami, w końcu poszłam do lekarza. Przepisał mi Clobetaxon (choć zaznaczył, że nie jest zalecany na twarz).
Już po kilku godzinach od pierwszego użycia świąd całkowicie ustąpił, a wysypka zniknęła niemal wszędzie w ciągu 24 godzin. Byłam w szoku, bo po tylu miesiącach próbowania wszystkiego – wreszcie coś zadziałało! Jestem niesamowicie zadowolona z efektów – lek zadziałał szybciej, niż się spodziewałam.