Opinie Clobex

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem szamponu Clobex przy łuszczycy owłosionej skóry głowy? Czy zauważyliście poprawę – zmniejszenie łuszczenia, świądu, zaczerwienienia albo stanu zapalnego? Po jakim czasie zaczęły być widoczne pierwsze efekty? Jak wyglądało u Was stosowanie – łatwo było nałożyć lek, nie przesuszał skóry albo włosów? Czy pojawiły się jakieś skutki uboczne – pieczenie, uczucie ściągnięcia, osłabienie włosów, nadmierne przetłuszczanie, przesuszenie albo inne niepożądane reakcje? A może ktoś z Was musiał przerwać kurację z powodu reakcji skóry albo braku efektów?nWasze doświadczenia mogą bardzo pomóc osobom, które dopiero zaczynają leczenie Clobexem albo zastanawiają się, czy warto po niego sięgnąć w przypadku nasilonej łuszczycy skóry głowy.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Mam umiarkowaną, a czasem nawet ciężką łuszczycę plackowatą i kropelkowatą od 16 lat, a Clobex stosuję od 14. To jedyny lek, który potrafi niemal całkowicie wyciszyć moją łuszczycę – naprawdę działa skutecznie. Ale czuję, że muszę ostrzec innych przed tym, jak poważne skutki uboczne może wywołać jego ciągłe stosowanie, bez przerw.

Clobex, tak jak inne silne miejscowe kortykosteroidy, powinien być stosowany maksymalnie przez 2 tygodnie z rzędu, a potem konieczna jest przerwa – najlepiej 2–3 tygodnie, zależnie od zaleceń lekarza. Ja niestety popełniłam ogromny błąd – używałam Clobexu bez przerwy, bo zależało mi na tym, żeby skóra była cały czas czysta. Skutek?

Moja skóra jest teraz cienka jak papier. Widać każdą żyłkę, naczynka pękają przy najmniejszym dotknięciu, a rozstępy pojawiły się dosłownie wszędzie. Dlatego – choć Clobex potrafi zdziałać cuda – trzeba go stosować rozsądnie i ściśle według zaleceń, bo długoterminowe skutki mogą być naprawdę dramatyczne.

Stosowałam Clobex na grubą łuszczycę plackowatą na skórze głowy – zmiany były naprawdę uporczywe, twarde i nawarstwione. Ten lek dosłownie oczyścił mi skórę w ciągu 48 godzin – do tego stopnia, że mogłam spokojnie iść do fryzjera bez wstydu i bez obaw, że ktoś zauważy zmiany.

To najlepszy lek, jaki kiedykolwiek stosowałam, a próbowałam dosłownie wszystkiego przez ostatnie 30 lat. Żaden inny preparat nie zadziałał tak szybko i tak skutecznie. Dla mnie Clobex to przełom – szczególnie na skórę głowy, gdzie leczenie jest wyjątkowo trudne.

Clobex to dla mnie absolutne odkrycie, jeśli chodzi o leczenie skóry. Nie mogę się nachwalić wersji w sprayu – to po prostu działa cuda. Piszę konkretnie o sprayu, bo maść Clobex kompletnie się u mnie nie sprawdziła – zero efektów. Ale spray? To coś niesamowitego.

Miałam jedno miejsce na kolanie, gdzie łuszczyca była tak uporczywa, że – dosłownie – nie dało się tego ruszyć nawet „młotem pneumatycznym”. A po kilku dniach stosowania Clobexu w sprayu – obszar był oczyszczony w 99%. Ręce, klatka piersiowa, inne miejsca – wszystko zniknęło. Łuszczyca ustąpiła.

Oczywiście, jeżeli przestanę stosować spray na dłużej niż tydzień, objawy wracają, ale to normalne, bo dopóki nie znajdą leku, który raz na zawsze wyleczy łuszczycę, to Clobex w sprayu jest – bez dwóch zdań – najlepszym preparatem, jaki istnieje.

Stosuję Clobex od wielu lat i to jedyny preparat, który naprawdę na mnie działa. Przerobiłam wcześniej mnóstwo różnych leków i metod, ale tylko Clobex daje mi realne efekty. Na szczęście obecnie mam łuszczycę już tylko na skórze głowy, co bardzo ułatwia leczenie.

Używam wersji w sprayu – spryskuję nim całą skórę głowy, a potem delikatnie wcieram. Zawsze stosuję go tylko raz dziennie, wieczorem – po trzech dniach skóra jest zazwyczaj całkowicie czysta. Potem mogę mieć nawet dwa miesiące spokoju, zanim znowu pojawią się zmiany i będę musiała powtórzyć kurację.

Pytałam dermatologa, czy nie lepiej byłoby przejść na szampon Clobex zamiast sprayu, ale usłyszałam, że jego zdaniem spray działa skuteczniej – przynajmniej w moim przypadku. Dla mnie to ogromna ulga, że znalazłam coś, co działa i nie muszę tego używać ciągle.

Po około roku zmagań z objawami, poszłam w końcu do lekarza i dopiero wtedy usłyszałam diagnozę: łuszczyca krostkowa dłoni i podeszew stóp – czyli jedna z trudniejszych i bardziej bolesnych odmian łuszczycy, ograniczona do wewnętrznych stron dłoni i spodów stóp.

Zanim jeszcze poszłam do lekarza, zaczęłam intensywnie pić soki warzywne – naprawdę intensywnie. W ciągu trzech tygodni przerobiłam ponad 90 kilogramów marchewki (nie, to nie pomyłka!) i dodałam do tego soki z zielonych warzyw liściastych. Efekt był zaskakujący – dłonie całkowicie się oczyściły, a zmiany na stopach były niemal niewidoczne. Niestety, z powodu innych badań diagnostycznych, musiałam na jakiś czas całkowicie odstawić soki, żeby nie wpływały na wyniki. I wtedy… łuszczyca wróciła. Znowu dłonie i stopy zaczęły boleśnie pękać, czerwienić się i pokrywać zmianami.

W czasie, kiedy nie piłam soków, lekarz przepisał mi Clobex w sprayu. I muszę przyznać – jeśli chodzi o szybkie działanie przeciwzapalne i łagodzenie bólu w stopach, to ten preparat jest rewelacyjny. Działa ekspresowo i pozwala normalnie funkcjonować, kiedy łuszczyca atakuje z całą siłą.

Próbowałam naprawdę niemal wszystkich dostępnych na rynku kortykosteroidów, zarówno miejscowych, jak i ogólnoustrojowych – w tym m.in. maści z triamcynolonem i doustnego prednizonu. Jednak spośród wszystkich stosowanych leków to właśnie Clobex okazał się zdecydowanie najskuteczniejszy.

Działa praktycznie natychmiast – szybko zmniejsza obrzęk, stan zapalny i zaczerwienienie spowodowane moimi problemami skórnymi. Dodatkowo zauważyłam, że działa lekko odkażająco, co pomaga przy zmianach z uszkodzonym naskórkiem. W przeciwieństwie do prednizonu, Clobex nie powoduje u mnie przyrostu masy ciała ani wahań nastroju, więc uważam go za znacznie bezpieczniejszy i łagodniejszy dla organizmu, mimo że nadal jest lekiem bardzo silnym.

Jedyną wadą, jaką zauważyłam, jest to, że preparat może być nieco tłusty, co czasem powoduje lekki dyskomfort – szczególnie przy stosowaniu na większe powierzchnie skóry. Może też lekko szczypać przy aplikacji, zwłaszcza gdy zmiana jest świeża lub podrażniona. Mimo to zdecydowanie polecam Clobex każdemu, kto zmaga się z poważnymi problemami skórnymi, bo efekt terapeutyczny jest naprawdę odczuwalny i szybki.

Przez lata próbowałam dosłownie wszystkiego na łuszczycę. To był bardzo trudny i upokarzający okres w moim życiu – do tego stopnia, że miałam już ochotę zapytać lekarza, czy nie da się po prostu chirurgicznie usunąć tych miejsc. Czułam się bezradna i zdesperowana.

A potem trafiłam na Clobex w sprayu. Po prostu spróbowałam – bez większych nadziei. Po dwóch tygodniach wszystkie zmiany zniknęły. Zupełnie. Jako pielęgniarka, mam kontakt z wieloma pacjentami i często polecam im Clobex – za każdym razem słyszę potem podziękowania, bo efekty są naprawdę widoczne.

Co ciekawe – używałam Clobexu także przy silnym podrażnieniu skóry po trującym bluszczu i działał rewelacyjnie. Dla mnie to nie jest tylko lek – to coś, co zmieniło moje życie. Dziękuję osobom, które stworzyły Clobex. Jestem Wam dozgonnie wdzięczna.