Opinie Ebilfumin

Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Ebilfumin w leczeniu infekcji grypowych? Czy zauważyliście szybsze ustąpienie objawów, takich jak gorączka, bóle mięśni czy kaszel? Czy podczas terapii wystąpiły u Was skutki uboczne, takie jak nudności, wymioty, bóle brzucha lub inne? Wasze opinie mogą być niezwykle pomocne dla osób, które zastanawiają się nad zastosowaniem tego leku lub mają podobne doświadczenia z grypą.

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Miałam COVID kilka razy, ale przeszedł u mnie łagodnie. Grypy nie miałam od lat, aż do teraz. Zarówno ja, mój narzeczony, jak i dzieci, złapaliśmy grypę typu B. Troje z nas dostało Ebilfumin. Muszę przyznać, że to mała „cudowna” tabletka. Zanim zaczęłam ją przyjmować, chorowałam już od trzech czy czterech dni i w ogóle nie czułam poprawy. Byłam cała obolała, miałam ból głowy, kaszel, zatkany nos i gorączkę. Jako pierwsza z rodziny otrzymałam diagnozę i lek.

W ciągu 24 godzin od rozpoczęcia kuracji nie byłam jeszcze całkiem zdrowa, ale wreszcie mogłam wstać z łóżka i zacząć coś robić. Gorączka zniknęła, a bóle ciała znacznie się zmniejszyły. Po 48 godzinach byłam na nogach przez większość dnia i czułam się prawie normalnie. Lek pomógł również mojemu narzeczonemu i dziecku – oni także zaczęli odczuwać poprawę już po 24 godzinach. Co więcej, żadne z nas nie doświadczyło skutków ubocznych, o których czasami się mówi.

Nie rozumiem, jak to możliwe, że dla jednych ten lek jest jak cud, a dla innych okazuje się uciążliwy. Ja zdecydowanie polecam Ebilfumin i bez wahania sięgnęłabym po niego ponownie.

Używałam Ebilfumin dwa razy w ciągu ostatnich pięciu lat. Mam osłabioną odporność, więc muszę szybko reagować na wszelkie infekcje. Za każdym razem, już po drugiej dawce, gorączka ustępowała, a ja czułam się o 90% lepiej. Efekt jest tak wyraźny, że od razu widać, że to zasługa leku. Po pierwszej dawce miałam silne nudności, które trwały około pół godziny, ale nie jadłam nic przez ostatnie 24 godziny, więc mogło to też mieć znaczenie. Później wystąpił może tylko bardzo łagodny ból żołądka, ale w porównaniu z możliwymi groźnymi powikłaniami grypy było to zdecydowanie warte zachodu.

Zdiagnozowano u mnie grypę w około 30 godzin po pojawieniu się pierwszych objawów. Wzięłam pierwszą dawkę Tamiflu tego samego popołudnia, a już następnego ranka gorączka zaczęła spadać. Teraz jestem na 3. dniu leczenia – nadal czuję się trochę chora, ale nieporównywalnie lepiej niż byłoby bez leku. Przez ostatnie dwa dni nie musiałam brać żadnego Paracetamolu. Gorączka całkowicie ustąpiła, a kaszel, który mi został, jest produktywny i pomaga usuwać wydzielinę. Nie doświadczyłam żadnych poważnych skutków ubocznych, o których wspominają inni, i zaczynam się zastanawiać, czy te efekty nie występują u osób, które wcale nie mają grypy. Mój partner również zachorował na tę samą grypę, ale nie zgłosił się do lekarza wystarczająco szybko, żeby dostać Ebilfumin, i było naprawdę ciężko.

Niesamowite, jak szybko zadziałał. Grypa przyszła zaskakująco szybko – od stosunkowo dobrego samopoczucia do totalnego rozbicia w ciągu kilku godzin. Tego samego dnia zaczęłam stosować Ebifumin. Przez resztę dnia i większą część nocy męczyły mnie klasyczne objawy grypy, ale obudziłam się bez dreszczy, bólów i całego tego dyskomfortu.

Z każdą kolejną dawką można praktycznie poczuć, jak objawy próbują wrócić po około 10–12 godzinach, ale lek skutecznie je hamuje. Jestem teraz na trzecim dniu stosowania i całkowicie bez objawów, choć wiem, że wirus grypy potrzebuje jeszcze dwóch do pięciu dni, żeby całkowicie przejść przez organizm. Jestem naprawdę pod wrażeniem skuteczności tego leku!

Moje dzieci (3 lata i 11 miesięcy) są zaszczepione przeciw grypie, ale wygląda na to, że w tym roku wiele zaszczepionych dzieci i tak choruje. Czy powinnam ciągle biegać z nimi do pediatry na testy za każdym razem, gdy wygląda na to, że mogą mieć grypę, żeby dostały Ebifumin w ciągu pierwszych 24 godzin?

To wydaje się być mnóstwem dodatkowych wizyt lekarskich, z całą związaną z tym ekspozycją na inne chore dzieci i kosztami. W tym sezonie zimowym sama miałam już cztery przypadki „możliwego przeziębienia lub grypy”, choć nie sądzę, że którakolwiek z nich to faktycznie była grypa. Jeden na pewno nie, bo zabraliśmy starsze dziecko na badanie w czwartym dniu gorączki, zrobili jej test na grypę, badania krwi i usłyszeliśmy diagnozę: „to jakiś wirus, proszę wrócić, jeśli objawy potrwają kolejne 2–3 dni”. Następnego dnia zaczęła czuć się lepiej.

Więc chyba skłaniam się ku temu, żeby jednak nie biegać za każdym razem po Ebifumin, choć gdyby u jednego z nich faktycznie zdiagnozowano grypę, to pewnie spróbowałabym zdobyć Ebifumin dla siebie i drugiego dziecka, żeby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa.

Mimo wszystko ciężko mi znaleźć złoty środek między ciągłym czuwaniem nad ich zdrowiem a nieprzesadzaniem z wizytami. W tym roku nauczyłam się, że czasem dzieciaki same zaczynają się lepiej czuć, zanim zdążę zrobić cokolwiek „medycznego”.

Jeśli masz zdiagnozowaną grypę w ciągu pierwszych 72 godzin gorączki, warto rozważyć zastosowanie Ebifumin.

Nie każde przeziębienie czy infekcja to grypa – dzieci często łapią różne wirusy, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Nawet jeśli Twoje dzieci są zaszczepione przeciw grypie, mogą ją złapać, szczególnie jeśli wirus pochodzi z innej grupy niż ta objęta szczepieniem. Na szczęście, jeśli są zaszczepione, objawy grypy będą łagodniejsze, a czasem nawet nie zauważysz, że to była grypa.

Jeśli jednak dzieci stają się bardzo chore – mają gorączkę, która nie ustępuje po lekach przeciwgorączkowych, powraca po kilku dniach lub towarzyszą jej inne niepokojące objawy – warto udać się do lekarza. Jednak zanim to zrobisz, możesz skorzystać z dostępnych w aptekach testów kasetkowych na grypę. Te szybkie testy mogą pomóc wstępnie określić, czy objawy rzeczywiście są wywołane przez wirus grypy, co pozwala zaoszczędzić czas i ewentualne koszty wizyt lekarskich. Dzięki takim testom możesz szybko podjąć decyzję o włączeniu Ebifumin.

Osobiście miałam sytuację, w której cała moja rodzina była narażona na grypę – tata i córka mieli potwierdzoną grypę (u córki wykonaną właśnie testem kasetkowym w aptece), a młodsze dziecko i ja nie byliśmy jeszcze zaszczepieni. Pediatra zalecił nam zastosowanie Ebifumin jako środka zapobiegawczego. Działało świetnie! Zastosowałam lek w ciągu 24 godzin od wystąpienia pierwszej gorączki i przeszłam grypę znacznie łagodniej niż mój mąż, który nie był zaszczepiony i nie przyjął Ebifumin w odpowiednim czasie. Mąż cierpiał prawie dwa tygodnie, ledwo wstając z łóżka, podczas gdy ja i moje dzieci szybko stanęliśmy na nogi. Młodsze dziecko, dzięki szybkiemu działaniu, w ogóle nie zachorowało.

Warto jednak pamiętać, że Ebifumin traci swoją skuteczność po 72 godzinach od wystąpienia pierwszych objawów grypy. W takich przypadkach lekarz może zalecić inne formy leczenia. Testy kasetkowe mogą być tutaj kluczowe – szybka diagnoza pozwala działać odpowiednio wcześnie, gdy lek ma największą skuteczność.

Od tamtej pory wiem, że Ebifumin to świetna opcja zarówno w przypadku zapobiegania, jak i łagodzenia objawów, jeśli zostanie zastosowany w odpowiednim czasie.

Na koniec dodam jeszcze jedną uwagę: wiele osób myli inne wirusy z grypą, co wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Dlatego szybkie testy kasetkowe w aptece to dobry sposób, żeby upewnić si ę, z czym tak naprawdę mamy do czynienia, zanim podejmie się decyzję o podaniu leku. Dzięki temu można zaoszczędzić czas, pieniądze i uniknąć niepotrzebnego stresu. To moje doświadczenie i gorąco polecam przetestowanie tej metody!

Zorientujesz się, że to grypa – rozwija się BŁYSKAWICZNIE. Jednego dnia czułam się dobrze, obudziłam się następnego z drapaniem w gardle, a później tego samego wieczoru miałam wrażenie, że umieram. Następnego ranka poszłam do lekarza, który zdiagnozował u mnie grypę typu A. Dostałam Ebifumin.

Mój 9-letni syn złapał grypę A, mimo że co roku szczepimy go przeciwko grypie. Byłem w szoku, bo zazwyczaj przechodził tylko lekkie przeziębienia, a tym razem gorączka skoczyła prawie do 40 stopni! Widok dziecka w takim stanie był naprawdę przerażający.

Lekarz przepisał mu Oseltamiwir i choć miałem pewne obawy – bo nigdy wcześniej nikt w naszej rodzinie tego leku nie brał – postanowiliśmy spróbować. Podałem mu pierwszą dawkę tuż przed snem i rano gorączka już była niższa! Oczywiście, to nie działa jak antybiotyk, że od razu czuć ogromną poprawę, ale mam wrażenie, że faktycznie skróciło czas choroby i złagodziło objawy.

Trochę się martwiłem, czy nie pojawią się jakieś skutki uboczne, zwłaszcza problemy żołądkowe, ale podałem mu lek z kilkoma sucharkami i na szczęście nie było żadnych dolegliwości. Teraz, patrząc na to z perspektywy kilku dni, cieszę się, że podjęliśmy tę decyzję – mam wrażenie, że bez tego lekka nie byłoby tak szybko lepiej.