Jeśli czytasz te opinie, bo jesteś w dołku i zastanawiasz się nad Eliceą – błagam, daj sobie czas. Ten lek naprawdę potrzebuje 6 do 8 tygodni, żeby zaczął działać. To nie jest szybka ulga, ale to może być początek wyjścia z piekła, jeśli tylko wytrwasz.
U mnie wszystko zaczęło się od poważnych ataków paniki. Budziłam się o 3 nad ranem z sercem walącym jak młot, kompletnie roztrzęsiona, w panice. I to trwało całe dnie. Nie mogłam jeść, spać, funkcjonować. Próbowałam to jakoś sama ogarnąć przez trzy miesiące – wmawiałam sobie, że dam radę, że jakoś to przetrwam. Ale nie dałam. Pękłam.
Trafiłam na oddział dzienny. Płakałam bez przerwy. Serio, miałam momenty, w których myślałam, że już nigdy nie będzie lepiej, że to się nigdy nie skończy. Że może lepiej byłoby, gdyby mnie po prostu nie było. Jedyna rzecz, która mnie trzymała, to moje dzieci i mój partner. Gdyby nie oni… nie wiem.
Zaczęłam wtedy brać Eliceę i olanzapinę. Minęło już 8 tygodni i powiem jedno – jest różnica. Na początku było gorzej, to prawda. Ale teraz… zaczęłam przesypiać noce. Wrócił mi apetyt. Wypiłam kawę, poszłam pod prysznic, zabrałam dzieci na małą wycieczkę. Takie rzeczy kiedyś wydawały się nieosiągalne.
Nie mówię, że już jestem zdrowa. Ale czuję, że wracam.
Dlatego jeśli to czytasz i jesteś w ciemnej dolinie, gdzie wszystko boli – nie poddawaj się. To może trochę potrwać. Możesz się czuć gorzej, zanim będzie lepiej. Ale jeśli dasz sobie czas… może znowu zaczniesz żyć.