Miałam poważną reakcję polekową, która skończyła się bardzo bolesną, swędzącą wysypką na rękach i dłoniach – tak intensywną, że zamieniła się w otwarte rany i pęknięcia skóry.
Po wyeliminowaniu leków, które wywołały tę reakcję, i rozpoczęciu stosowania tej maści miejscowej (Hydrocortisonum), stan skóry zaczął się wreszcie poprawiać – świąd, rany i blizny zaczęły się goić zaskakująco szybko.
Po ponad dwóch latach cierpienia, zakładania długich rękawów i bawełnianych rękawiczek bez palców, mam wreszcie nadzieję, że już w ciągu tygodnia–dwóch będę mogła ubierać się lżej (w końcu mieszkam w gorącym klimacie) i przespać całą noc bez drapania się do krwi.