Rozumiem Twoje rozczarowanie, bo koszty terapii są ogromne, a efekty mogą być bardzo różne. U mnie na niższych dawkach (2,5 i 5) zmniejszenie apetytu było zauważalne, ale waga spadała powoli. Dopiero przy 7,5 kg ruszyło wyraźniej, ale i tak nie były to spektakularne wyniki. Każdy organizm reaguje inaczej – znam osoby, które już na 2,5 kg traciły szybko, a inni, jak Ty, dopiero na wyższych dawkach widzą efekty.
Z moich obserwacji wynika, że samo ograniczenie kalorii nie wystarcza. Jeśli organizm jest w permanentnym niedoborze, zaczyna zwalniać metabolizm i waga stoi. U mnie największą różnicę zrobiło dodanie ruchu – nawet nie intensywnego treningu, ale codziennych spacerów i prostych ćwiczeń. To przyspieszyło proces chudnięcia i zmniejszyło napady głodu. Ważne jest też nawodnienie – przy Mounjaro często nie czuje się pragnienia, ale picie minimum 2 litrów wody dziennie naprawdę poprawia efekty i pomaga unikać spadków energii.
Jeśli chodzi o koszty, to pełna zgoda – są absurdalne. Miesięczna terapia potrafi kosztować ponad 1500 zł, a przy wyższych dawkach jeszcze więcej. Brak igieł w zestawie przy takiej cenie to już totalna kpina. Staram się szukać tańszych opcji w różnych aptekach, ale niestety, rozbieżności w cenach są ogromne i trudno znaleźć stałe źródło, gdzie lek jest choć trochę tańszy.
Nie chcę Cię namawiać na dalsze zwiększanie dawki, jeśli nie widzisz w tym sensu, ale może warto dać sobie jeszcze kilka tygodni i spróbować kilku drobnych zmian? U mnie drobne korekty w stylu życia zrobiły różnicę – pilnowanie ruchu, wody i jakości posiłków pomogło lepiej wykorzystać działanie leku. Nie chodzi o restrykcyjne diety czy katorżnicze treningi, tylko o stopniowe wprowadzanie zmian, które wspierają metabolizm.
Jadę na 2,5mg trzy tygodnie i od razu -7kg. Zeby zredukowac koszty - popatrz jak wyciągnąć “golden dose” - dodatkową dawkę przy pomocy strzykawki insulinowej. Zastanawiam się nad dawką 5mg, ale injekcje tylko na 30klików. Teoretycznie z 5mg pena wychodzi 10 dawek po 2,5mg…
Nie mogę pić wody, bo mnie po niej mdli. Spacery mam codziennie, bo mam psa. Sorry, ale za tą kwotę ten “lek” to pomyłka. Pomijam brak chudnięcia, ale zwiększenie apetytu, to totalne nieporozumienie. Tak każdy organizm jest inny, ale jak się wypuszcza coś, co kosztuje w danym kraju połowę czy 1/3 minimalną, to raczej liczy się, że ogarnie on choć jeden aspekt, a nie w jednym-najważniejszym nie pomoże, a w innych pogorszy. Od takiego działania są 4x tańsze leki. I jeszcze mam bekę z tych igieł. Zadnej informacji na opakowaniu. Wracam do domu z pierwszym pudełkiem, chcę wieczorem zrobić zastrzyk, otwieram, a tu zonk - nie mam czym, heh
Dziękuję za podpowiedź. Cieszę się, że komuś podpasowało. Spróbuję. Bo już faktycznie nie chciało mi się komentować, że 1/5 pena zostaje nie wykorzystana do wyrzucenia. Fajnie się wyrzuca 3stówki Eh śmiech przez łzy. Ale dziękuję
Dziękuję za odpowiedź Na wyższe to już nawet mnie po prostu nie stać. No właśnie problem polega na tym, że ruch mogę mieć tylko delikatny, dlatego zaczęłam tyć. Na diecie jestem od kilku lat, ale przez ten czas dość intensywnie jeździłam na rowerze. Teraz nie mogę z powodów zdrowotnych. Ani żadnych intensywnych. I miałam nadzieję, że za taką cenę spokojny ruch, jak spacery własnie oraz dieta, ten lek ogarnie choć trochę wagi. Ale niestety. Rozczarowanie.
Witam.
Biorę Mounjaro od połowy lutego. Zaczęłam z wagą 110 kg. Pierwszy miesiąc dawka 2,5, teraz 5 (drugi miesiąc). Waga zeszła 5 kg. Płakać mi się chce
Na pocieszenie: wymiary się zmniejszyły – widzę to zarówno w centymetrach, jak i po ubraniach. Ale waga praktycznie nie rusza w dół.
Dieta: maksymalnie 1500 kalorii (a najczęściej 1000), do tego piję dużo wody. Ruch ograniczony, ale od miesiąca dodałam hula-hop z obciążeniem.
Staram się, a efekty marne – za mnóstwo kasy.
Moi znajomi po 2–3 miesiącach: minus 20 kg. Teraz jeden zaczął dwa tygodnie temu i już minus 11 kg. Słysząc to, aż mi przykro. Co robię nie tak?
Lekarka zasugerowała dopiero po zakończeniu tej dawki ewentualne przejście na 7,5…