Mam cukrzycę od lat i, niestety, zaczęły się u mnie problemy z oczami. Lekarz stwierdził, że mam początki retinopatii i że trzeba działać, żeby nie było gorzej. Oprócz standardowego leczenia dostałem Posorutin – krople, które mają wzmocnić naczynia krwionośne w oku i zmniejszyć ryzyko krwawień.
Szczerze? Nie wierzyłem, że to coś da. Próbowałem różnych rzeczy, ale moje oczy nadal były czerwone, zmęczone i czasem miałem wrażenie, jakbym patrzył przez mgłę. Ale skoro lekarz kazał, to zacząłem stosować te krople 3 razy dziennie.
Pierwsze dni – nic. Tylko lekkie szczypanie zaraz po aplikacji. Po tygodniu – dalej nic. Pomyślałem: „No świetnie, kolejny lek, który nic nie daje”. Ale że już go kupiłem, to postanowiłem dokończyć buteleczkę.
I wtedy coś się zaczęło zmieniać. Po mniej więcej trzech tygodniach zauważyłem, że moje oczy wyglądają lepiej. Przestały być takie przekrwione, nie miałem już tego dziwnego uczucia ciężkości, a przede wszystkim – nie pojawiały się nowe krwawienia. To dla mnie ogromna ulga, bo miałem momenty, kiedy budziłem się rano i widziałem plamki krwi w oku.
Czy to cudowny lek? Nie. Nie przywróci mi wzroku, nie sprawi, że moje oczy będą działać jak nowe. Ale czy pomaga? Tak, tylko trzeba być cierpliwym. To nie jest coś, co zadziała po dwóch dniach. Trzeba regularnie stosować i dać mu czas.
Teraz używam Posorutinu od kilku miesięcy i widzę wyraźną różnicę. Nie zamierzam z niego rezygnować, bo wiem, że jak przestanę, to pewnie problem wróci. Więc jeśli ktoś ma problemy z naczyniami w oczach, to warto spróbować – tylko nie spodziewajcie się efektów od razu.