AzitroLEK, zawierający azytromycynę, jest antybiotykiem o długim okresie półtrwania, co pozwala na stosowanie go raz dziennie. Efekty terapeutyczne zwykle zaczynają się pojawiać w ciągu pierwszych kilku dni leczenia. Jednakże, czas, w którym pacjent zaczyna odczuwać poprawę, może się różnić w zależności od indywidualnych czynników oraz rodzaju i nasilenia infekcji.
Cześć kochani! Mam pytanie do Was – po jakim czasie zaczęliście czuć poprawę po AzitroLEK? Biorę go drugi dzień na zapalenie gardła i trochę już się niecierpliwię, bo czuję się dalej jak przejechana przez traktor Lekarz mówił, że to szybki antybiotyk, ale nie wiem, czego się spodziewać. Dajcie znać, jak to było u Was – po ilu godzinach/dniach zaczęliście czuć się lepiej?
AzitroLEK brałam w zeszłym roku, w środku listopada, jak mnie dopadło takie przeziębienie z piekła rodem. Gardło żyletki, zatoki zatkane, gorączka 38,5 i człowiek nie wie, czy się położyć, czy się rozpłakać.
Lekarka przepisała mi właśnie AzitroLEK, bo powiedziała, że szybki, konkretny i nie trzeba 10 dni łykać jakiegoś końskiego antybiotyku. Wzięłam pierwszą tabletkę wieczorem, po kolacji – i szczerze mówiąc? Nic się nie działo. Dalej czułam się jak kapeć. Ale drugiego dnia, w połowie dnia, nagle poczułam jakby mi ktoś zdjął ciężki koc z głowy. Zatoki się trochę odetkały, mniej bolało gardło, nawet temperatura spadła.
U mnie taka wyraźna poprawa była po niecałych dwóch dobach. Ale wiadomo – każdy organizm inny. U mojej siostry poprawa była już po 12 godzinach, a u mojego męża dopiero po trzecim dniu. Także trzymaj się, leż, pij dużo i daj lekowi czas zadziałać – on swoje robi, nawet jeśli jeszcze tego nie czujesz.
Ja mam zatoki jak sito – wystarczy, że się zawieje, i już mnie bierze. AzitroLEK biorę regularnie co rok, bo u mnie jak już infekcja wejdzie w zatoki, to sama nie wyjdzie.
Pierwszy raz miałam z nim styczność ładnych parę lat temu – i pamiętam jak dziś, bo myślałam, że to jakiś cud – trzecia tabletka i nagle wrócił mi węch Ale tak na serio – lek zaczął działać u mnie już po pierwszym dniu, bo rano jeszcze chodziłam jak zombie, a wieczorem już mogłam normalnie jeść, bez bólu głowy i zatkanego nosa.
Teraz, jak tylko czuję że mnie bierze, to od razu lecę do lekarza i pytam, czy może być AzitroLEK. Jak działa – to się nie zmienia. Uważam, że to jeden z niewielu antybiotyków, po których człowiek czuje się szybko lepiej, ale ważne – brać całą kurację, nawet jak już lepiej. Bo potem bakterie się śmieją i wracają, a człowiek znowu leży.
Ja brałam AzitroLEK dwa razy – raz na zapalenie oskrzeli, drugi raz na taką dziwną anginę bez gorączki, ale z bólem gardła jakby mnie ktoś szmatą drucianą szorował. I powiem Ci tak – u mnie nie działał natychmiast, ale jak już ruszył, to konkretnie.
Pierwszego dnia miałam wrażenie, że nie ma żadnej różnicy – dalej kaszel, dalej ból. Ale drugiego dnia wieczorem poczułam wyraźną ulgę. Kaszel był mniej męczący, gardło mniej spuchnięte, ogólnie lepsze samopoczucie. A trzeciego dnia już byłam prawie jak nowa.
Dodam tylko, że jem zawsze coś konkretnego przed tabletką, bo raz wzięłam na pusty żołądek i miałam lekkie mdłości. Ale to już taka moja własna lekcja. Także – nie panikuj, daj mu czas. To nie ibuprofen, że zadziała po godzinie, ale jak ruszy – to robi robotę
AzitroLEK też tam mam – zaznaczone czerwonym długopisem, bo działał najlepiej ze wszystkich. Brałam go na zapalenie płuc takie lżejsze, co się ciągnęło tygodniami, i nic nie pomagało.
Pierwszą tabletkę wzięłam rano – i cały dzień bez zmian. Ale następnego dnia obudziłam się bez gorączki. Taka ulga! Kaszel jeszcze był, wiadomo, ale miałam więcej siły, mogłam wstać, coś zjeść. I potem z każdym dniem było lepiej. Czyli u mnie pełna poprawa zaczęła się tak naprawdę od drugiej dawki. Po trzech dniach już byłam „na chodzie”.