Po jakim czasie działa Bactroban do nosa?

Czas, po jakim Bactroban zaczyna działać, może zależeć od kilku czynników, takich jak stan zdrowia pacjenta, rodzaj i stopień infekcji, a także odpowiedź organizmu na leczenie.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/bactroban/po-jakim-czasie-dziala-bactroban-do-nosa/

Dostałam Bactroban do nosa na nosiciela gronkowca (MRSA), mam smarować 2x dziennie przez 5 dni. Niby wszystko jasne, ale trochę panikuję, bo to moja pierwsza styczność z antybiotykiem w maści do nosa i się zastanawiam – po jakim czasie działa Bactroban do nosa? Czy od razu coś czuć? Czy dopiero po kilku dniach są efekty? I czy u was też była jakaś reakcja? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, serio bo się stresuję.

Miałam ten sam temat 2 lata temu. Gronkowiec w nosie – też MRSA – wyszło mi przypadkiem przy posiewie z wymazu, bo miałam ciągle nawroty jakichś dziwnych stanów zapalnych, zaczerwienienia i owrzodzenia w nozdrzach. Z początku to zbagatelizowałam, bo kto by tam myślał, że w nosie mogą takie świństwa siedzieć…

No i dostałam właśnie ten Bactroban do nosa, chyba dokładnie taki sam jak Ty – miałam wcierać w dziurki dwa razy dziennie, przez 5 dni. Pierwszego dnia w sumie nie czułam nic poza takim leciutkim mrowieniem, jakby wazelina z czymś mocniejszym. Ale już drugiego dnia rano miałam wrażenie, że te zmiany są mniej tkliwe i skóra mniej mnie drażniła, zwłaszcza przy dotyku.

U mnie pełen efekt był jakoś po 4 dniach – zniknęły te dziwne krostki, nie miałam już tej suchości i opuchnięcia przy skrzydełkach nosa. Ale powiem Ci szczerze – ja się po prostu lepiej czułam, psychicznie też, bo wiedziałam, że coś działa. Tylko pamiętaj, żeby nie przerywać kuracji wcześniej, nawet jak wszystko znika – bo to ważne, żeby ten gronkowiec nie wrócił.

Po leczeniu jeszcze przez parę dni miałam suchą skórę w nosie, więc smarowałam sobie zwykłym linomagiem albo maścią z witaminą A – tak, jak kiedyś babcia kazała

Miałem Bactroban do nosa, tylko u mnie to było przy okazji leczenia czyraka na brodzie, i lekarz podejrzewał, że to siedzi w nosie i cały czas się rozsiewa. Dostałem maść i powiedzieli, że to głównie profilaktycznie, ale miałem smarować przez te 5 dni.

No i przyznam się, że pierwsze dwa dni nic konkretnego nie zauważyłem, poza tym że smarowanie nosa nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy – dziwnie się oddycha, a jak za dużo wepchniesz, to trochę spływa i czujesz w gardle :sweat_smile: Ale po trzech dniach zauważyłem, że mam wreszcie spokój z tymi nawracającymi krostami. Zawsze miałem tak, że coś się zaczynało od nosa, a potem hop! – broda, szyja, wszystko w strupach.

Po tej kuracji jakby mi ktoś odciął te objawy. Wiadomo, to nie jak z bólem głowy, że działa w 10 minut, ale efekty czułem od trzeciego dnia i po 5 było po sprawie. Od tamtej pory mam ten kremik zawsze w szufladzie – już nawet raz pomógł żonie, jak jej wyskoczyły dziwne krosty koło nozdrzy.

Także spokojnie – działa, tylko trzeba dać mu chwilę. No i nie pchać za głęboko, bo mnie raz piekło jak diabli, bo dałem za dużo i za głęboko. A tak to spokojna głowa – działa, ale potrzebuje tych paru dni, żeby pokazać swoją moc.