Po jakim czasie poprawa po Xifaxanie?

Czas, w którym pacjent zaczyna doświadczać poprawy po rozpoczęciu przyjmowania Xifaxanu, zależy od kilku czynników, w tym od rodzaju i nasilenia infekcji, ogólnego stanu zdrowia pacjenta, jak również od indywidualnej reakcji organizmu na leczenie.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/xifaxan/po-jakim-czasie-poprawa-po-xifaxanie

Cześć wszystkim, mam pytanie do tych, którzy brali Xifaxan. Po jakim czasie zaczęliście zauważać poprawę? Biorę go od trzech dni na SIBO i na razie mam wrażenie, że jest gorzej – wzdęcia, bóle brzucha i uczucie, jakby w środku ktoś prowadził bitwę. Czy to normalne? Kiedy mogę się spodziewać jakiejkolwiek ulgi? Będę wdzięczna za Wasze doświadczenia, bo już nie wiem, czy wytrzymam.

Kiedy zaczęłam brać Xifaxan, miałam dokładnie to samo – wzdęcia jak balon, brzuch jakby był w stanie wojennym, a do tego dziwny ucisk, który nie dawał mi spokoju. Przez pierwsze trzy, może cztery dni byłam bliska rzucenia wszystkiego w diabły. Siedziałam wieczorami na kanapie i myślałam: „Dlaczego to ma działać, skoro czuję się jeszcze gorzej?”

Ale właśnie wtedy, piątego dnia, coś zaczęło się zmieniać. Nagle poczułam, że brzuch nie jest już tak napięty, jakby ktoś spuścił powietrze z balonu. Przelewania stały się rzadsze, a bóle mniej uciążliwe. To było jak promyk nadziei po tygodniach męczarni.

Wiem, że każdy organizm reaguje inaczej, ale z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że poprawa przyszła stopniowo. Po tygodniu czułam się już całkiem dobrze, a po zakończeniu 10-dniowego cyklu byłam niemal nową osobą. Niemal, bo oczywiście musiałam zmienić parę rzeczy w swoim życiu – dietę, styl jedzenia, a nawet godziny posiłków. To, co jadłam wcześniej, było jak dolewanie oliwy do ognia.

Pamiętam, że największą ulgę przyniosło mi odkrycie, że nie jestem z tym sama. Czytałam forum i widziałam, że inni też przechodzili przez podobne etapy. To mi dało siłę, żeby się nie poddawać. Dlatego powiem Ci jedno: jeśli możesz, daj sobie jeszcze kilka dni. Czasem organizm potrzebuje chwili, żeby się dostosować. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że wkrótce poczujesz ulgę, jak ja wtedy. Jakby ktoś wyłączył w Twoim brzuchu cały ten chaos. Daj znać, jak Ci idzie!