Po jakim czasie zaczyna działać Welbox?

Welbox, czyli lek zawierający bupropion, zaczyna działać różnie dla różnych osób, ale zwykle efekty terapeutyczne zaczynają być widoczne po około 1-2 tygodniach regularnego stosowania. W niektórych przypadkach, pełne efekty leku mogą nie być widoczne do 4-6 tygodni po rozpoczęciu leczenia.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/welbox/po-jakim-czasie-zaczyna-dzialac-welbox/

Hej, biorę Welbox od 5 dni i jak na razie nie czuję żadnej poprawy. Zmagam się z depresją i lękami, czuję się wyczerpana psychicznie i fizycznie. Wiem, że każdy organizm reaguje inaczej, ale zaczynam się już trochę martwić, że może to nie działa… Kiedy u Was zaczęło coś się zmieniać? Czy ktoś miał podobnie, że dopiero po czasie zaczęło działać? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, bo już serio nie wiem, czy mam czekać czy iść do lekarza :frowning:

U mnie to wyglądało tak, że pierwsze dni to był dramat. Brałam i myślałam „co ja robię, przecież nic się nie zmienia, tylko mnie jeszcze bardziej muli”. Ale moja pani psychiatra mówiła, żeby się nie poddawać, bo Welbox zaczyna działać po czasie i miała rację. U mnie dopiero po 2 tygodniach coś drgnęło – nie nagle, ale zauważyłam, że mam więcej siły wstać z łóżka, że nie ryczę bez powodu i że znowu chce mi się ugotować obiad, a nie tylko wrzucić dzieciom mrożoną pizzę.

Potem już tylko lepiej – około 4. tygodnia to był inny świat. Nie mówię, że cud i miód, ale naprawdę poczułam, że wracam do siebie. Tylko trzeba przetrwać ten początek – bo Welbox to nie energetyk, tylko lek, który działa głębiej i wolniej. Nie poddawaj się, trzymaj się dzielnie i dawaj sobie czas. Ja też myślałam, że to nie zadziała. A teraz? Żyję. Po prostu.

Znam to uczucie, serio. Ja na początku to co godzinę dosłownie sprawdzałam, czy już coś czuję, czy mi się „poprawiło”, ale niestety – tak to nie działa. U mnie pierwszy zauważalny efekt pojawił się dopiero po jakichś 10 dniach, i to w formie… że miałam siłę ogarnąć zlew. Wcześniej nie miałam siły nawet się przebrać z piżamy.

Po około 3 tygodniach poczułam, że mam trochę więcej energii, mniej płaczliwości, zaczęłam się mniej zamartwiać pierdołami. Nie było żadnego wielkiego wow, tylko taka cicha poprawa, która się utrzymywała. Teraz biorę już 4. miesiąc i naprawdę widzę różnicę – nie jestem „happy-happy”, ale jestem funkcjonalna i to dla mnie dużo.

Także daj sobie czas. Serio. Ja też byłam przekonana, że “u mnie to nie zadziała”. A teraz? Gdy zapomnę jednej tabletki, to czuję to od razu. Więc coś jednak działa. Trzymam kciuki za Ciebie :yellow_heart: