Vermox jest dostępny bez recepty m.in. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii, Belgii, Norwegii, Szwecji i Szwajcarii – głównie do leczenia owsików u osób powyżej 2. roku życia. W krajach takich jak Polska, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Finlandia, Czechy, Francja oraz USA, Vermox jest dostępny wyłącznie na receptę lekarską.
Hej! Czy ktoś z Was wie, w jakim kraju można kupić Vermox bez recepty? Chodzi mi o coś sprawdzonego, bo w Polsce niestety wszystko tylko na receptę, a u mnie problem wraca co kilka miesięcy…
Ja kupowałam Vermox bez recepty jak byłam u siostry w Holandii – ona tam mieszka już od kilku lat i jak dzieciaki miały owsiki to normalnie poszła do apteki i kupiła w opakowaniu po 6 tabletek. Nikt o żadną receptę nie pytał, tylko zapytali, czy to dla dziecka czy dorosłego. Dla dziecka mieli też syrop.
W Polsce to dramat, bo dziecko się drapie, ja od razu wiem co jest, a tu do lekarza się trzeba umawiać, potem czekać, a to się przecież łatwo roznosi po całym domu. W Holandii pod tym względem mają więcej rozsądku. Więc jak masz kogoś znajomego tam albo jedziesz – kup na zapas. Ja zawsze biorę 2–3 opakowania i mam w szafce.
Trzymaj się, wiem co przeżywasz. Ja się kiedyś sama zaraziłam od dzieci i też musiałam brać
Ja to Ci nie powiem dokładnie gdzie, ale wiem, że w Norwegii da się kupić bez recepty, bo moja kuzynka tam pracuje jako opiekunka i mówiła, że dzieci tam często łapią te robaki i oni mają cały regał w aptece z lekami na to. Mówiła coś, że Vermox tam jest „reseptfritt”, czyli właśnie bez recepty.
A swoją drogą – jak to się u Ciebie wraca co parę miesięcy, to ja bym szczerze przemyślała dezynfekcję wszystkiego w domu. Ja miałam jednorazowo z córką – przedszkole oczywiście – i zmieniałam pościel codziennie, pranie na 90 stopni, wszystko odkurzane i pryskane, nawet zabawki do worka i do zamrażarki Tak mnie mama nauczyła jeszcze. I pomogło! Od tamtej pory cisza, a to już 2 lata temu było.
Trzymam kciuki i daj znać, jak coś ogarniesz – chętnie też coś bym sobie zorganizowała na wszelki wypadek.
Ja kupowałem w UK jak jeszcze tam siedziałem przed Brexitem. Vermox na półce, żadnych pytań, płacisz i wychodzisz. I to mnie rozwala – bo przecież to lek bezpieczny, jak się stosuje normalnie. A u nas? Recepta, lekarz, kolejka, a człowiek się drapie i czeka…
Miałem akcję, że sam złapałem od córki – o 2 w nocy już wiedziałem co jest. W UK bym zszedł do apteki 24h i miał temat załatwiony. A tu? Trzeba czekać do rana, potem kombinować.
Jak masz kogoś w Anglii, to poproś, serio. Tam mają Vermox i Ovex – oba bez recepty. A jak już bierzesz, to od razu całą rodzinę i po temacie. I nie zapomnij powtórzyć po 2 tygodniach!
Ja to przeżyłam gehennę z tymi robakami u moich dzieci… Dwa razy w jednym roku … I też chciałam kupić cokolwiek bez recepty i NIC. A sąsiadka, która ma rodzinę w Belgii, przywiozła mi jedno opakowanie Vermoxu. Normalnie kupiła u siebie i dała mi.
Jak się dzieciom coś dzieje, to matka wszystko by oddała, żeby pomóc. A tu musisz się prosić o receptę, tłumaczyć się lekarzowi jakbyś coś złego robiła… A przecież to się zdarza! Przedszkole, piaskownica, rączki do buzi i już. Od tamtej pory pilnuję – mam zawsze zapas z zagranicy, jak tylko ktoś jedzie, proszę o jedno opakowanie. Tylko pamiętaj – dzieci poniżej 2 roku życia to zawsze trzeba lekarza. Ja daję tylko jak wiem, że to to i że mają więcej niż 2 latka. Trzymaj się, to nic wstydliwego, tylko człowiek się musi sam ratować…