Vermox (mebendazol) można zażywać przed jedzeniem, po jedzeniu lub w trakcie posiłku – lek działa skutecznie niezależnie od tego, kiedy go przyjmiesz.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/vermox/vermox-przed-czy-po-jedzeniu/
Vermox (mebendazol) można zażywać przed jedzeniem, po jedzeniu lub w trakcie posiłku – lek działa skutecznie niezależnie od tego, kiedy go przyjmiesz.
Dziewczyny, mam pytanie z tych prostych, ale jak zwykle człowiek głupieje, jak przychodzi co do czego. Vermox daje się przed jedzeniem czy po? Bo nie wiem, czy dać dzieciakom przed kolacją, po kolacji, czy z kolacją. W ulotce niby nie ma nic konkretnego, ale może któraś z Was wie z doświadczenia, co lepiej działa? Będę wdzięczna za rady, bo to już nasz drugi raz z tymi owsikami, a i tak mam mętlik.
Oj Paulina, rozumiem Cię doskonale! Ja za pierwszym razem też stałam jak cielę z tą tabletką i myślałam: „dać teraz, czy po obiedzie?”, a dziecko już się drapie i jęczy. W aptece mi wtedy babeczka powiedziała, że Vermox działa lokalnie w jelitach, więc nie ma znaczenia czy przed czy po – byle połknąć i nie zapomnieć Ale z własnego doświadczenia – najlepiej dawać z jedzeniem albo tuż po, bo raz podałam przed śniadaniem i córka potem narzekała na lekkie nudności. Może to przypadek, może nie, ale od tamtej pory daję po jedzeniu i święty spokój. Więc nie stresuj się – ważne, żeby dzieci wzięły, a nie kiedy dokładnie. I pamiętaj o powtórce za 2 tygodnie – to też zawsze zapominam
Oj dziewczyno, dobre pytanie – i wcale nie takie głupie! Za moich czasów to się człowiek nic nie zastanawiał – lekarz dał, to się brało i koniec Ale teraz to wszystko trzeba wiedzieć, czy na czczo, czy z tłuszczem, czy po jedzeniu… Ja u wnuczki dawałam Vermox zawsze po kolacji, bo mi się wydawało, że jak żołądek pełen, to lek nie będzie tak podrażniał. I nigdy nie było problemu – żadnych bóli brzucha, żadnego płaczu, a po kilku dniach już nie było śladu po robakach. Ale lekarz kiedyś powiedział jasno – Vermox nie wymaga jedzenia, nie potrzebuje tłuszczu jak niektóre inne leki, więc można go brać kiedy pasuje. Ale ja tam wolę po jedzeniu – bo po pustym żołądku to mnie samej kiedyś trochę muliło.
U mnie to było tak – podałam Vermox synkowi rano, przed przedszkolem, bo chciałam „załatwić sprawę” jeszcze przed śniadaniem. I co? Dziecko w przedszkolu prawie zemdlało, bo mówi, że go coś w brzuchu kręciło. No i nauczycielka dzwoniła z pytaniem, co ja mu dałam… Okazało się, że na czczo u niego się nie sprawdza. Od tej pory daję po śniadaniu, chociaż wiem, że niby można kiedy się chce. Ale tak z praktyki: po jedzeniu to jednak jakoś bezpieczniej, spokojniej, i człowiek też nie czuje się dziwnie. Mąż brał razem z kanapką i nic mu nie było. Więc chyba co organizm, to inna reakcja – ale lepiej zjeść, a potem łyk. Tak mi się wydaje.
Oj dziewczyny, ja Wam powiem tak… Nie wiem, czy to ważne, kiedy się bierze Vermox, ale ważne, żeby w ogóle wziąć i nie dać się tym paskudztwom! U mnie w rodzinie wszyscy brali – ja, dzieci, mąż, nawet babcia, bo mieliśmy istną epidemię owsików po wakacjach pod namiotem. Ja dawałam po obiedzie – tak jakoś intuicyjnie. I nikt nie miał żadnych rewolucji żołądkowych. Potem przy drugim leczeniu dałam córce przed snem – i skarżyła się, że „coś ją kręci w brzuszku”. Więc na moje – po jedzeniu jest lepiej, bo człowiek nie czuje tak leków na pusty żołądek. Ale najważniejsze to potem zmieniać pościel, ręczniki, gotować majtki i modlić się, żeby już nie wróciły. A co do przed czy po – ja bym dała PO i nie drążyła.